Po dość długiej nieobecności powracam na chwilę. Niestety mam teraz dużo nauki, do tego siłownia, codziennie obowiązki i niestarczy mi czasu na dodawanie postów. Za to w następny wpis planuję zrobić zbiorowy i pokazać Wam co jem na śniadanie, obiad, kolację, ponieważ nazbierało mi się trochę zdjęć :)
W piątek miałam wolny wieczór i wreszcie czas na przyjemności, czyli gotowanie! Zrobiłam hummus(uzależniam się od niego) i gulasz. Razem z Madzią, z którą mieszkam siedziałyśmy w kuchni popijając winko, plotkując i dorzucając coś do garnuszka i tak powstał o to ten gulasz :D Gotowanie z kimś jest o wiele przyjemniejsze niż samemu. Podczas przebywania razem w kuchni tworzy się cudowna atmosfera. Spożywanie wspólnie posiłków łączy ludzi, ale gotowanie jeszcze bardziej! Moja mama zawsze powtarza, że lubi ze mną pichcić. Gdy są święta, dla mnie samo gotowanie RAZEM tworzy miłą i ciepłą atmosferę. Moim zdaniem właśnie kuchnia to serce domu. Współpraca, łączenie pomysłów i rozmowy to nas tak przyciąga! Nie bez powodu mówi się, że najlepsza impreza jest w kuchni! Haha. Dla mnie proces przygotowania potraw jest równie przyjemny jak jedzenie, a może nawet i fajniejszy.
4 marchewki
5 dużych pieczarek
2 łodygi selera naciowego
3 łyżki koncentratu pomidorowego
puszka czerwonej fasoli
2 cebule
4 ząbki czosnku
przyprawy: sól himalajska, papryka słodka i ostra, kurkuma, majeranek, zioła prowansalskie, 3 liście laurowe, 3 kulki ziela angielskiego, przyprawa jarzynkowa bez soli
sok z cytryny
olej kokosowy
Cebulę kroimy w kostkę, chwilę podsmażamy w garnku. Dodajemy pokrojone pieczarki dusimy przez 3-5 minut. Następnie dorzucamy pokrojoną w plasterki marchewkę,seler naciowy i czosnek przeciśnięty przez praskę. Zalewamy wodą do poziomu, tak aby wszystko było przykryte. Dodajemy ziele angielskie, liście laurowe, przyprawę jarzynkową i koncentrat. Podduszamy wszystko około 10-15 minut tak, aby marchewka zmiękła. Pod koniec dorzucamy fasolkę i resztę przypraw oraz parę kropel soku z cytryny. Jeszcze chwile gotujemy i gotowe!
Gulasz robiłyśmy spontanicznie, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Dzisiaj jadłam go z kaszą gryczaną, ale z gotowana ciecierzycą smakuje jeszcze lepiej. Spróbujcie sami, smacznego!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz